Takich miejsc jest coraz mniej. Znikają kolejne małe zakłady z kolejnych ulic. Próbują je zastąpić te, które otwierane są w centrach handlowych. Można co prawda w nich na przykład dorobić klucz, ale brakuje tego “czegoś”.
W takich miejscach anonimowy jest klient, anonimowy fachowiec. Proszę zrobić to i to, proszę bardzo, paragon, bejmy, do widzenia. Wszystko się zmienia, świat przyspiesza. Nie ma czasu na rozmowy. Nie ma u nas takiego nawyku. Trochę szkoda…
Zniknęły punkty “podnoszenia oczek” czy “repasacji pończoch”. Znikają “magle” zastępowane przez pralnie super – hiper – nowoczesne pralnie chemiczne. Ostatnio “poddała” się cukiernia na Śródce. To właśnie miejsca, gdzie dostawaliśmy oprócz usługi coś jeszcze.
Tutaj wpadliśmy tylko dorobić klucz a pogadaliśmy o pogodzie, zdrowiu, nałogach i Poznańskim Czerwcu 1956. Pan Jerzy miał wtedy 10 lat, wspominał ludzi, którzy stawali naprzeciw czołgów, ale też trudne momenty tamtych czasów. Jak fajnie jest tak po prostu pogadać!
Zakład Klucz Serwis pana Jerzego istnieje na Dąbrowskiego od 36 lat.
Dodaj komentarz