Atmosfera w klubie Pacha bywa podobno gorąca. Czy tym razem trzeba było ją studzić w tak profesjonalny sposób?
Wczesnym rankiem na ulicy Paderewskiego, właśnie przed tym lokalem pojawiły się trzy wozy poznańskiej Straży Pożarnej. Nie było widać dymu, ani ognia. Atmosfera była raczej senna. Na dodatek jeszcze ta poranna mgła…
Strażacy przyjechali, sprawdzili sytuację na miejscu, pokręcili się jeszcze chwilę, by mieć pewność, że nie są już potrzebni i wrócili do swojej jednostki.
Zadziałał system monitoringu, który zaalarmował o pożarze – poinformował dyżurujący Strażak – na szczęście okazało się, że alarm był fałszywy.
Noc była dla strażaków spokojna i… niech już tak zostanie.
Dodaj komentarz