Słoń, Smarolot, Kłapouchy oraz Domek to machiny latające reprezentujące Wielkopolskę, które wzbiją się w powietrze i spektakularnie wylądują w finale 5. Konkursu Lotów Red Bull w Gdyni. Wszystkie konstrukcje łączy jedna cecha wspólna – w teorii nie mają prawa oderwać się od ziemi.
Próżno w zakwalifikowanych projektach doszukiwać się lotniczego potencjału, chociaż z tą opinią nie zgadza się kapitan zespołu Słoń – Szukaliśmy konstrukcji, która będzie samodzielnie unosić się w powietrzu. Myśleliśmy o chmurze, ale ostatecznie zwyciężyła koncepcja latającego słonia. Wbrew powszechnej opinii słoń świetnie nadaje się do latania – zapewnia Leszek Napora, kapitan zespołu.
W świecie bajkowych zwierząt swoją inspirację odnalazła również ekipa Klapouchego, którego planowany kształt przypomina co prawda bardziej Polatuchę, czyli specyficzny gatunek latającej wiewiórki – Znaleźliśmy w internecie zdjęcie jak Kłapouchy leży na trawie i to nas dodatkowo zainspirowało. Mam nadzieje, że dzięki temu Kłapouchy poleci przynajmniej tak dobrze jak F-16 z pobliskich Krzesin – zwraca uwagę Michał Drzewiecki, kapitan ekipy.
Na inne niż walory lotne postawiły zespoły Smarolotu oraz Domku. W tych dwóch przypadkach zdecydowanie zwyciężyła kreatywna koncepcja przedmiotów nieożywionych czyli smarownicy olejowej i budynku mieszkalnego ze spadzistym dachem. Naturalnie – zdaniem autorów koncepcji – też będą latać.
Pośród uczestników 5. Konkursu Lotów Red Bull znajdują się zarówno debiutanci, ale także weterani mający na swym koncie udział w poprzedniej edycji w Poznaniu.
Kapitan Słonia startował w 2008 r. w zespole Turbochmurka, która wtedy raczej się raptownie oberwała kończąc swój niepokojący lot już po 3 m. – Sukcesem będzie jeśli tym razem pokonamy dwie długości Słonia, czyli bijemy się o jakieś 5 m. Jak dobrze pogadamy ze Słoniem to może da radę i ze 3 długości! – snuje rekordowe plany Napora.
Żadna z ekip nie ma zawodowego doświadczenia z lotnictwem, ale ten fakt nie powinien przekreślać ich szans na dobry wynik. W konstrukcji Smarolotu z pewnością będzie można zauważyć dbałości o detale, ponieważ trzech z czterech domorosłych lotników to… technicy kryminalistyki. W zespole Domku są absolwenci Politechniki Poznańskiej, kierunek „Inżynieria Wirtualna Projektowanie”. Natomiast ekipa Kłapouchego ma na swoim koncie puszczanie lampionów w noc Kupały i teraz po cichu liczy, że tamto życiowe doświadczenie w końcu zaprocentuje.
Uczestnicy 5. Konkursu Lotów Red Bull pozostają także pod silnym wpływem swoich lotniczych idoli. Kłapouchego inspirują bracia Wright oraz pułkownik José Arcadio Morales (sobowtór Jurka Killer’a); Adama Radke, kapitana Domku, inspiruje szwagier, który jest kontrolerem lotów na lotnisku w Krzesinach – Chociaż nie nazwałbym go chyba jednak moim idolem… – śmieje się. Kosmiczne wizje snuje także kapitan Leszek Napora ze Słonia – Felix Baumgartner. Chciałbym pobić kiedyś jego rekord. Bardzo mocno mu kibicowałem. Jeśli pewnego dnia spróbuję to w stratosferę wyniesie mnie prawdopodobnie Słoń.
Lotnicy zaklasyfikowani do finału muszą zbudować machinę latającą, która będzie napędzana tylko siłą ludzkich mięśni. Ekipa może składać się maksymalnie z czterech osób: pilota oraz trzech osób obsługi naziemnej. Wygra zespół, który skacząc z 6 m. platformy ustawionej przy nabrzeżu Skweru Kościuszki w Gdyni, pokona najdłuższy dystans w locie. Aktualny rekord wynosi 78 m i został ustanowiony w 2013 r. w USA. Szacowne Jury ocenie podda także kreatywność konstrukcji oraz wrażenia artystyczne, zaprezentowane przez zespół tuż przed startem.
Do udziału w tegorocznej edycji konkursu zgłosiło się 684 drużyn z całej Polski, a do finału zakwalifikowano 40 najlepszych zespołów.
Finaliści rekrutują się z województw: pomorskiego (15 ekip), mazowieckiego (7), śląskiego (5) i wielkopolskiego (4). Udział w konkursie wezmą również zespoły z województwa kujawsko-pomorskiego (3), dolnośląskiego (2) małopolskiego (2), warmińsko-mazurskiego (1) oraz lubuskiego (1).
To już piąta edycja Konkursu Lotów Red Bull w Polsce. Pierwsze kreatywne loty odbyły się w Poznaniu w 1999 roku, kolejne w Krakowie w 2001 roku, trzecia edycja, która miała się odbyć we Wrocławiu, została odwołana ze względu na zagrożenie powodziowe na Odrze. Czwarta ponownie zagościła na poznańskiej Malcie w 2008 roku.
Dodaj komentarz