Trwają Dni Romana Wilhelmiego, podczas których wspominamy tego aktora świętując dwie rocznice: 80. Jego urodzin i 25. śmierci.
Przygotowano z tej okazji seanse filmowe, paradę zabytkowych samochodów z czasów Nikodema Dyzmy, wojskową grochówkę jaką mogli jeść bohaterowie serialu Czterej pancerni i pies, czy spektakle teatralne.
Tradycyjnie także spotkaliśmy się jak co roku pod pomnikiem Romana Wilhelmiego, by złożyć kwiaty, zapalić znicze, powspominać i opowiedzieć anegdoty z jego życia i pracy.
Jestem szczęśliwy, że Romek ma w Poznaniu pomnik, zasłużył na to – mówił Adam Wilhelmi, brat aktora, który mieszka na Piątkowie – urodził się w tym mieście, tutaj mieszkał, a potem już jako znany aktor wracał i grał na Scenie na Piętrze i w innych teatrach, powinniśmy dbać o pamięć o takich właśnie ludziach.
Aktor często chwalił się tym, że pochodzi właśnie z Poznania. Występował w naszym mieście, przyjeżdżał tak często jak tylko mógł.
Fundacja sceny na piętrze Tespis myśli już o kolejnych inicjatywach związanych z upamiętnieniem Romana Wilhelmiego. Trwają rozmowy na temat nazwania jednej z ulic Poznania jego imieniem, a może stworzenia szlaku turystycznego śladami Dyzmy i Anioła.
Dodaj komentarz