Lechowi udało się dzisiaj z czym miał do tej pory problemy, wygrał trzeci raz z rzędu. O tyle o ile wynik 1:0 powinien być co najmniej o trzy bramki wyższy, to i tak wygrana cieszy, bo potwierdza, że Lechowi zależy na walce o Mistrza Polski.
Szkoleniowiec poznaniaków zapytany o kontuzję Szymona Pawłowskiego odpowiedział “Jest poważny problem ze ścięgnem achillesa. Ostatnie cztery mecze tak naprawdę ryzykowaliśmy wystawiając go. Cieszę się, że mamy takiego zawodnika jak Szymon, którzy potrafią dać wiele drużynie i mimo kontuzji chcą grać”.
Poznaniacy dzisiaj wyraźnie przeważali choć od początku to Lechia nadawała tempo grze. Po około dwudziestu minutach pierwszej części spotkania Lech przejął inicjatywę i próbował atakować. Niestety często akcje Lecha kończyły się kiksami pod bramką. W tej statystyce liderem był Zaur Sadaev – jednak nie można Rosjaninowi odmówić tego, że dobrze potrafił się rozpychać i walczyć o piłkę. Gol Dariusza Formelli zdecydowanie zawdzięczamy Zaurowi, który dostrzegł dziewiętnastolatka i długim podaniem otworzył mu drogę do bramki.
“Dzisiaj na pewno wygrała drużyna, która była drużyną lepszą. Za często cofaliśmy się do obrony, nasi środkowi schodzili za głęboko, co nie pozwalało nam szybko przejść do ataku przy szybkiej grze i wymienności funkcji zawodników Lecha” – powiedział trener Lechii Gdańsk, Jerzy Brzęczek. Szkoleniowiec gości zapytany o pomoc byłego Lechity, Mateusza Możdżenia w rozpracowaniu Kolejorza powiedział: “Oczywiście rozmawiamy, to normalne. Ale nawet najlepsze rozpracowanie nie pomoże jeżeli nie będziemy realizowali założonych zadań”.
“Trzymaliśmy poziom jeżeli chodzi o emocje. Nawet w tym ostatnim meczu drużyna nie miała litości dla trenera, sztabu i kibiców. Mając na uwadze przeszłość nie mogliśmy być pewni zwycięstwa. Dzisiaj miej mnie interesował styl, co zwycięstwo w tym meczu.” podsumował Maciej Skorża, trener Lecha Poznań po meczu.
Dodaj komentarz