Zwycięsko wyszli dzisiaj zawodnicy Kolejorza pokonując przed swoją publicznością drużynę Górnika Łęczna. Poznańskimi bohaterami wieczoru są Maciek Gajos (dwie bramki) i Karol Linetty. Bramkę dla gości zdobył Leandro.
Cieszę się, że ten maraton spotkań zakończyliśmy zwycięstwem, bo wcale to nie było pewne. Przed nami kolejny maraton, jeszcze trudniejszy – mówił trener Jan Urban po meczu.
Mecz rozpoczął się od ataków gości. I tak w ciągu dwóch minut Śpiączka miał dwie bardzo dobre okazje by sprawdzić czujność Burića, który nie dawał wywieść się w pole. Chwilę później Szymon Pawłowski prawie z połowy boiska wypatrzył Lovrencsicsa, do którego posłał wysoką piłkę. Węgier podbiegł kilka kroków i obracając się zauważył lepiej ustawionego Gajosa, któremu wystawił do strącenia głową świetną piłkę – już o 5 minutach Lech prowadził 1:0. Dziewięć minut później zobaczyliśmy piłkę w bramce Jasmina Burića po strzale Bartosza Śpiączki, który jak się okazało był na spalonym. Kolejne minuty należały do gości, którzy raz za razem próbowali się przebić przez obronę Lecha, co kilka razy kończyło się groźnymi sytuacjami pod bramką.
Druga połowa wyglądało podobnie jak końcówka pierwszej części spotkania – to goście byli stroną przeważającą i dyktującą warunki. Jednak po około dziesięciu minutach poznaniacy zaczęli konstruować ataki. Przed świetnymi okazjami podwyższenia wyniku stanęli Linetty i Lovrencsics, jednak dobrze ustawiający się Silvio Rodicia pewnie łapał ich strzały. Późniejsza czerwona kartka dla Jarosława Próchnika przyspieszyła nieco grę poznaniaków. W 70. minucie padła kolejna bramka dla Lecha przy której asystę zaliczył Karol Linetty. Strzelcem bramki był niezawodny tego wieczoru Maciek Gajos, którego nazwisko ponownie skandowała publiczność. W 81. minucie wynik podwyższył Karol Linetty, który po dośrodkowaniu Kebby Ceesaya z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Mogło się zdawać, że to już koniec bramek. Jednak niestety błędy w obronie Lecha zemściły się w 90. minucie spotkania – Leandro wykorzystując błędy obrony wyszedł na pozycję sam na sam z Burićem, któremu nie dał żadnych szans na obronę.
Cieszy na pewno fakt, że poznaniacy w ostatnich czterech spotkaniach nie ponieśli porażki. Kolejne trzy punkty przybliżają Lecha do wydostania się ze strefy spadkowej.
Dodaj komentarz