Deszcz opóźnił rozpoczęcie finałowych gier rundy eliminacji do poznańskiego challengera i był także powodem odwołania części zaplanowanych na dzisiejsze popołudnie pojedynków. Z turniejem pożegnał się dziś ostatni z trzynastu Polaków, Adrian Andrzejczuk, po przegranej z Białorusinem Maksimem Dubarenko 2:6, 6:7. Czterech polskich tenisistów miało wcześniej zagwarantowany udział w finale Poznań Open, a są nimi Grzegorz Panfil, Hubert Hurkacz, Andriej Kapaś i Michał Dembek.
– Dzisiaj moja kondycja oraz koncentracja nie były na najwyższym poziomie. Wydaje mi się, że wynikało to głównie z tego, że grałem ostatnio bardzo dużo meczów. Do tego nie za dobrze funkcjonował mój serwis – przyznał po meczu Andrzejczuk wychowanek AZS-u Poznań.
W poniedziałek poza Andrzejczukiem mecze zdołał jeszcze rozegrać polsko-rumuński debel Karol Drzewiecki-Vlad Cornea. Panowie pokonali francuski duet Lucas Pouille-Mathias Bourgue 6:3, 6:4. Udało się także dokończyć gry eliminacyjne – do finału awansowali Francuz Axel Michon, Brazylijczyk Rogerio Dutra Silva oraz Ukrainiec Artem Smirnov.
Nie tylko pogoda była w poniedziałek złą wiadomością dla poznańskiego turnieju. Kontuzja jest powodem odwołania przyjazdu do Poznania utytułowanego francuza, Paul-a Henri Mathieu, a także rozstawionego z numerem dwa, Niemca Alexandra Zvereva.
We wtorek najciekawiej zapowiada się mecz turniejowej jedynki Pablo Carreno z Polakiem Grzegorzem Panfilem.
Losowanie jak losowanie, nie będę dramatyzował. Przyjechałem tutaj pokazać się z jak najlepszej strony. Jeżeli chce się zdobywać rankingowe punkty, to trzeba wygrywać z każdym. Jutro będę się starał zagrać jak najlepiej, a co to przyniesie, to zobaczymy – mówi Grzegorz Panfil.
Michał Dembek zmierzy się z Austriakiem Jason-em Kubler, Andriej Kapaś z Japończykiem Taro Daniel, a najlepszy polski junior Hubert Hurkacz powalczy o awans do drugiej rundy z Brazylijczykiem Andre Ghemem.
Dodaj komentarz