W finale gry podwójnej Poznań Open Guido Andreozzi i Jaume Munar pokonali duet Tomasz Bednarek oraz Goncalo Oliveira 6:7, 6:3, 10-4.
W historii poznańskiego challengera sześciu Polaków wygrywało turniej deblowy. Sukces ten osiągnęli: Tomasz Iwański (1992), Adam Chadaj (2004), Łukasz Kubot i Filip Urban (2005), Michał Przysiężny i Tomasz Bednarek (2006). 35-letni tenisista z Pabianic miał chrapkę na kolejne zwycięstwo. – Chciałbym po raz kolejny wygrać ten turniej. W finale damy z siebie wszystko – mówił Bednarek. Razem z Goncalo Oliveirą zostali rozstawieni z numerem czwartym i wydawali się być faworytami sobotniego meczu. Tym bardziej, że ich gra z meczu na mecz wyglądała coraz lepiej.
Guido Andreozzi i Goncalo Oliveira kilka godzin przed wielkim finałem rozgrywali jeszcze mecze singlowe. Andreozzi w trzech setach pokonał rozstawionego z numerem trzecim Adama Pavlaska, a Oliveira przegrał z Aleksiejem Watutinem i z kontuzją. Portugalczyk grał bardzo dobrze w pierwszym secie, którego zwyciężył 6:2. Z każdą minutą biegał coraz wolniej i łapał się za bolące udo. Dokończył mecz, ale jego dyspozycja w finale debla była wielką niewiadomą.
Po Oliveirze nie było jednak widać ani zmęczenia, ani śladu kontuzji. Wspólnie z Bednarkiem rozpoczęli mecz bardzo dobrze, przełamując Jaume Munara. W całym pierwszym secie oba duety przełamały się dwukrotnie i mieliśmy tie-break, w którym ciśnienie lepiej wytrzymała para polsko-portugalska.
W drugim secie Andreozzi oraz Munar wykorzystali drobne problemy serwisowe Bednarka w ósmym gemie. – Fizycznie po pierwszym secie czegoś mi brakowało – mówił Polak, który został przełamany, a chwilę później świetnie grający na siatce Hiszpan dokończył dzieła, doprowadzając do remisu w setach.
O wyniku całego spotkania zadecydował super tie-break. Tam kosmiczny tenis pokazał Andreozzi, który napędzony awansem do finału singlowego chciał już w sobotę dorzucić tytuł w deblu. – To jest już bardzo dobry tydzień dla mnie, a może być fantastyczny, jeśli uda mi się zwyciężyć także w finale singla – powiedział Argentyńczyk, który był nie do zatrzymania w końcówce spotkania.
Andreozzi w niedziele będzie miał szansę zostać pierwszym zawodnikiem w wieloletniej historii poznańskiego challengera, który wywiezie z Parku Tenisowego Olimpia dwa puchary.
Dodaj komentarz