Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uważa, że warto zastanowić się nad ustawowym wprowadzeniem limitu RRSO (rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania). Często okazuje się, że biorąc kredyt w firmie pożyczkowej później oddajemy wielokrotność pobranej kwoty.
Regulacja ta miałaby obniżyć koszty kredytów szczególnie w firmach pożyczkowych. UOKiK zdaje sobie jednak sprawę, że zmiana ta wymaga rzetelnej analizy, ponieważ wyeliminowanie z rynku firm pożyczkowych mogłoby spowodować przejście klientów tego typu firm do lombardów i szarej strefy.
Potrzebne jest szersze spojrzenie, ekonomiczne, przyjrzenie się temu, jak te firmy pożyczkowe działają, jaką mają zyskowność, czy w sytuacji stworzenia limitu na RRSO poradzą sobie na rynku czy nie wypadną – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Monika Stec-Nowak, Dyrektor Departamentu Polityki Konsumenckiej w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Podkreśla jednak, że zniknięcie z rynku firm pożyczkowych mogłoby mieć negatywne skutki zarówno dla konsumentów, jak i gospodarki.
Konsument w sytuacji przymusowej zamiast wziąć tę pożyczkę, która jest dość droga, pójdzie do lombardu albo rozwinie się szara strefa, a tego przecież byśmy nie chcieli – wyjaśnia przedstawicielka UOKiK.
Rzeczywista roczna stopa oprocentowania jest wskaźnikiem pokazującym procentowe koszty kredytu w ujęciu rocznym. Służy do porównywania kredytów oferowanych na rynku. Poza oprocentowaniem pożyczanych środków powinna uwzględniać pozostałe koszty kredytu, jak m.in. opłaty związane z obsługą czy ubezpieczeniem. RRSO często jest mylone z całkowitym kosztem kredytu, który wskazuje na faktyczne wydatki kredytobiorcy poniesione na spłatę zadłużenia.
Oczywiście warunkiem jest to, żeby w sposób prawidłowy ujęto w całkowitym koszcie kredytu faktycznie wszystkie koszty, które są związane z umową o kredyt. Czyli nie może tam zabraknąć różnego typu kosztów związanych np. z dodatkową obsługa za usługę w domu, muszą się tam znaleźć absolutnie wszystkie opłaty bez względu na to, jak się nazywają – tłumaczy Monika Stec-Nowak.
Uważa, że obecny maksymalny poziom oprocentowania kredytu bądź pożyczki jest jednak zbyt niski. Zgodnie z Kodeksem cywilnym maksymalna wysokość oprocentowania kredytów i pożyczek w stosunku rocznym nie może być wyższa niż czterokrotność stopy lombardowej NBP. Obecnie to maksimum wynosi 16 proc.
To jest niewystarczające i faktycznie firmy pożyczkowe szukają kosztu i nakładają ten koszt w zupełnie innych obszarach opłaty. Stąd te wszystkie prowizje, opłaty administracyjne, przygotowawcze, wszelkie inne koszty dodatkowe – mówi Stec-Nowak z UOKiK-u.
Jej zdaniem, analiza przeprowadzona przed zaproponowaniem nowych rozwiązań legislacyjnych powinna uwzględniać różnorodność kosztów pożyczek oferowanych na rynku pozabankowym.
Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że w ramach raportu, nad którym pracuje Komitet Stabilności Finansowej, zarekomenduje próbę ustanowienia maksymalnego poziomu.
a może faktoring? na co lepiej postawić na kredyt czy na usługi firmy faktoringowej?
To zależy. Jeżeli potrzebujesz jednorazowego zastrzyku gotówki, to kredyt. Faktoring działa nieco inaczej, firmy tego typu, np. bibby, zajmują się ściąganiem wierzytelności od kontrahentów, przy czym oni od razu dają Ci kasę, a sami potem zajmują się spłatą faktury za małe wynagrodzenie.
Pozdrawiam!