Od dawien dawna nasz rodzimy przewoźnik apeluje do kierowców, żeby zwracać uwagę, gdzie parkuje się swoje auto. 1 metr luzu od torowiska daje szansę przejechania komunikacji miejskiej. Niestety w Poznaniu są takie punkty, gdzie do zatrzymań bimb dochodzi zbyt często. W tych niechlubnych statystykach pojawia się ulica Górna Wilda, Podgórna, Święty Marcin i Plac Wolności. Nie zrozumie desperacji pasażerów ten, który nie musiał korzystać z tramwajów i autobusów, a szkoda, bo może zastanowił by się 3 razy zanim utrudnił by życie innym.
Jest godzina 13:30 na Placu Wolności pod zakazem zatrzymania stawia swoje auto kierowca. Ponieważ auto jest zbyt długie właściciel postanawia zaparkować auto na skos. Nie zauważa, że blokuje tym samym przejazd tramwajów. Chwilę później tramwaj linii 13 nie może już przejechać, a kierowca zniknął. Motorniczy nie ma wielkiego wyboru, trzeba wypuścić pasażerów i poczekać, aż znajdzie się kierowca. Trzech młodych mężczyzn wysiada z tramwaju i sprawdza czy Skoda nie jest zbyt ciężka, chwila wysiłku i auto przestaje blokować tramwaj. Zabierają swoje plecaki z jezdni i wsiadają do tramwaju. Tam rozlegają się brawa.
Nie ma się co dziwić sami nie spóźnią się, a zaoszczędzili innym pasażerom kolosalnego spóźnienia, bo kto wie kiedy auto udało by się odholować. Jak by na to nie patrzeć kierowca feralnej Skody też zaoszczędził, bo zatrzymanie tramwajów w centrum do tanich nie należy. Niech to będzie przestrogą dla zmotoryzowanych, którzy już tak bardzo się rozleniwili, że nie chcą przespacerować się kilku metrów korzystając z naprawdę pięknej, wiosennej pogody.
Blokujące ruch tramwajowy auta to stały obrazek na Placu Wolności
przeciez to standard, zwlaszcza przy Placu Wolnosci, totalna bezmyslnosc
kolejny czarny punkt to Wilda przy Rynku – nie raz stalem w tramwaju