Na początku września waga, która przez dziesiątki lat służyła mieszkańcom Poznania, została zdemontowana i oddana do kompleksowego remontu. Wykonał go Zakład Produkcyjny Gusma z podpoznańskich Sadów. Przez ponad dwa miesiące przywracał on dawny blask tej ulicznej wadze.
O remoncie zabytkowej wagi na Alejach Marcinkowskiego mówiło się od lat. Jego przeprowadzenie nie było jednak proste – najpierw trzeba było znaleźć właściciela obiektu. Po intensywnych staraniach udało się ustalić stan prawny wagi. Została przejęta przez miasto i wreszcie mogły rozpocząć się prace związane z przywróceniem jej dawnej świetności. W odnowienie wagi zaangażowani byli staromiejscy radni Maria Sokolnicka – Guzek, Andrzej Rataj i Tomasz Dworek.
To za pośrednictwem mediów i miłośników Poznania udało się doprowadzić do remontu, cieszymy się też z zaangażowania władz miasta – to ważny proces rewitalizacji mówi radna Maria Sokolnicka – Guzek, przewodnicząca Komisja Kultury, Oświaty, Rekreacji oraz Promocji Starego Miasta
Odnowiona waga stanęła dokładnie w tym samym miejscu. Została odmalowana, naprawiono mechanizm oraz zlikwidowano miejsce na wrzucanie monet.
Waga pozbawiona została mechanizmu wrzutowego do monet, ważyć więc można się za darmo. Jestem przekonany, że urządzenie stanie się atrakcją dla turystów – mówi radny Tomasz Dworek. Dla poznaniaków waga ma walor sentymentalny
Teraz można się ważyć za darmo. W krótkim czasie po montażu skorzystało już z niej kilka osób, które wspominały wagę z dawnych lat. Waga ma więc dla wielu mieszkańców także walor
Dziś można porównać jakie wtedy zakładano normy wagi, czy dziś także obowiązuje kanon 74 kg dla pań o wzroście 1,74 a albo 78 kilo dla panów mierzących 1,80 m!
Trudno określić wiek urządzenia, ponieważ nie zachowała się jego dokumentacja. Szacuje się, że waga mogła zostać wyprodukowana pomiędzy latami 30. a 50. XX wieku. Jest ona jednym z niewielu zachowanych tego typu urządzeń w Polsce.
Koszt prac wyniósł 12,9 tys. zł. Pieniądze pochodzą ze środków Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków.
Być może waga, której wskazówki potrzebne są by zachować zdrowie i urodę nie bez powodu stoi w tym miejscu, przy Pałacu Anderschów. W okresie międzywojennym znajdował się tu słynny Zakład Wodoleczniczy dra Jana Żniniewicza. To kolejna zapomniana historia tym razem przedwojennego Poznania.
Profesor Zbigniew Zakrzewski w książce „Ulicami mojego Poznania” tak wspomina ten zakład „….Zakład ten to jedna z najstarszych i najpoważniejszych w Polsce placówek leczniczych wyspecjalizowanych w hydroterapii, działającej pobudzająco na nerwy naczynioworuchowe i wzmagającej przemianę materii. W ciągu swej długoletniej praktyki Żniniewicz wyleczył swoją metodą tysiące chorych…” Metoda stosowana przez Żniniewicza była wynikiem wieloletnich obserwacji i doświadczeń, również eksperymentów na sobie samym. Do 1971 przed budynkiem stała Studzienka Hygiei, która dziś zdobi Plac Wolności.
Fajna sprawa chcemy replikę w Szczecinie.