Felieton
Spektakle teatru Krystyny Jandy z darmo dla mieszkańców Poznania! Ta wiadomość gruchnęła jakiś czas temu i rozpaliła wyobraźnię wielu. Znane nazwisko, teatr, spektakle zbierające same pochwały widzów. Trzeba tylko odebrać darmową wejściówkę. Tylko…
Okazji było kilka. Trzeba było tylko stanąć w kolejce, a ta przypominała ogonki stojące w latach dawno już zapomnianych po kawałek mięsa. Tym razem obiektem pożądania była kultura, a właściwie Kultura. Stanęli po nią młodzi i starsi poznaniacy. Jedni i drudzy ze zbyt małymi często dochodami, by zobaczyć takie spektakle w Warszawie czy Poznaniu. Była nadzieja, że się uda, ale wuchta wiary odchodziła z niczym. Może tylko z żalem.
Szkoda, bo naprawdę się cieszę, że takie wydarzenie odbywa się w naszym mieście (choć równocześnie żałuję, że Miasto równie szybko nie podjęło decyzji o stworzeniu okazji do wspólnego oglądania historycznego udziału naszej Reprezentacji podczas Euro 2016, ale co tam).
Ostatnie 1.000 darmowych wejściówek na kolejne spektakle teatrów Krystyny Jandy rozdawanych jest w sobotę w Centrum Informacji Miejskiej. Szczęśliwcy zobaczą dzięki temu spektakle Flamenco namiętne, Lament na Placu Konstytucji, Jaś i Małgosia oraz Związek otwarty.
Liczba wejściówek jest ograniczona i rozdawane będą do wyczerpania – informuje Centrum Informacji Miejskiej – jedna osoba może otrzymać maksymalnie dwa bilety.
Nikogo chyba nie dziwi fakt, że przedstawienia teatrów, którym patronuje Krystyna Janda, cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Nieco zaskoczony były władze Miasta, które artystów zaprosiły. Dokładnie wiceprezydent Jędrzej Solarski, który podczas rozmowy z Radiem Merkury przyznał, że nie spodziewali się takiego zainteresowania. Przeprosił też za zamieszanie przy dystrybucji darmowych wejściówek.
Taki brak wyobraźni władz Miasta może zaskakiwać. Miasto otwarte na Kulturę powinno mieć rozeznanie, czy zapraszany teatr jest popularny, czy będzie zainteresowanie, a jeśli tak to jak duże. Zabrakło chyba podejścia miasta know-how, które planuje, przygotowuje… Czyżby zaproszenie teatrów Krystyny Jandy było rzeczywiście tylko pewną demonstracją Prezydenta Poznania?
Wejściówki były teoretycznie dla wszystkich, czyli w praktyce dla najsilniejszych. Zostały wykluczony, naturalnie, osoby starsze i słabsze, które w długich kolejkach stać po prostu nie dały rady. Szkoda, bo można było to zorganizować zupełnie inaczej. W nieoficjalnej, krótkiej rozmowie z jednym z radnych podpowiedziałem, że można było bardziej wykorzystać oprócz CIM również Centrum Inicjatyw Senioralnych, by zorganizować bezkolejkową dystrybucję właśnie dla seniorów. Przyznał nam rację.
Sposobów na bardziej sprawiedliwą dystrybucję darmowych wejściówek jest przecież wiele. Specjalna strona internetowa, gdzie trzeba podać swój PESEL potwierdzając równocześnie, że mieszka się w Poznaniu, losowanie, odbiór, radość z możliwości obejrzenia spektaklu, na który złożył się każdy płacący w tym mieście podatek.
Sam nie mam wejściówki, zatem niestety nie zobaczę ani spektaklu, ani kto zasiada w pierwszych rzędach wśród publiczności. Na szczęście pomyślano o telebimach, na których będzie można zobaczyć to, co dzieje się na scenie. Ustawione będą na placu Kolegiackim. Podpowiadam, że zainteresowanie również może być duże, żeby potem Miasto nie było zaskoczone.
Mam nadzieję, że będą zapraszane w przyszłości kolejne dobre teatry i będziemy mogli znów za darmo oglądać równie ciekawe spektakle.
P.S.
Koszt wystawienia spektakli, jaki poniesie miasto to 150.000 złotych. Całość kosztuje jednak, jak informuje Radio Merkury, 320.000 złotych. Brakującą kwotę wyłożyli sponsorzy. Nie wiemy czy podana suma pokryje również ustawienie telebimu.
Z informacji udostępnionej przez Centrum Informacji Miejskiej wynika, że Miasto rozdało łącznie 4.200 bezpłatnych wejściówek (Teatr Muzyczny 1.000, CIM 1.000, profil miasta na facebooku 1.000, Centrum Inicjatyw Senioralnych 500, Gazeta Wyborcza 200, rady osiedli blisko 500).
Dodaj komentarz