Zakupowe przedświąteczne szaleństwo, kilka dni odpoczynku od sklepów i dzisiaj od rana wiara ruszyła na łowy. Część po prostu stęskniła się za chodzeniem po galeriach handlowych, innych skusiły zapowiedzi ogromnych przecen.
Sklepy prześcigają się, by zachęcić do zakupów właśnie u nich. Parkingi przed M1, IKEA czy Galerią Malta pękają dosłownie w szwach. W środku tłumy przy sklepowych półkach, kolejki do kas i punktów ułatwiających zakup wymarzonego towaru na raty.
Moc produktów w super cenach, wielkie wietrzenie magazynów, obniżki nawet do 75%! Takie ogłoszenia znalezione dzisiaj w prasie i internecie musiały zmusić tysiące mieszkańców Aglomeracji Poznańskiej to szturmu na sklepy.
Nie robiliśmy sobie większych prezentów z mężem pod choinkę, bo liczymy że teraz sprawimy sobie coś o czym marzymy w lepszej cenie – przyznała młoda kobieta zaczepiona przez nas na stoisku z telewizorami w jednym z większych sklepów RTV – AGD. Inna, oglądająca z chłopakiem ofertę z karteczkami “wyprzedaż”, nie wyglądała na podekscytowaną. Liczyłam na większe obniżki i większy wybór i jestem mocno zawiedziona – przyznała.
Sporo osób znalazła jednak coś dla siebie. Dużą popularnością cieszyły się duże telewizory, tłumy oblegały stoiska z laptopami i konsolami do gier. Zawsze chciałem mieć taką kierownicę ze sprzęgłem i biegami – rozmarzył się zwracając do swojego taty młody entuzjasta wirtualnych rozgrywek – piękna prawda? – dodał bacznie obserwując reakcję rodzica. Niestety, zaczepka nie pomogła – może innym razem?
Przed południem i wczesnym popołudniem na wyprzedażowe łowy ruszyć mogli tylko szczęśliwcy, którzy załatwili sobie wolne między Świętami a Sylwestrem. Po południu parkingi i sklepy zapełnią się tymi, którzy nerwowo obgryzali paznokcie w pracy, licząc na to, że nie wszystko zostanie sprzedane do południa.
Wyprzedażom w Polsce daleko jeszcze do tych w USA czy Wielkiej Brytanii. Warto też się zastanowić i postarać się przypomnieć jaka cena tak naprawdę widniała na przecenionym towarze jeszcze 2 tygodnie temu. Okazuje się, że niestety jest to ciągle powszechnie stosowany zabieg – podwyższa się cenę towaru tuż przed wyprzedażą, by później kusić rozentuzjazmowanych klientów “niższą” ceną. Warto także sprawdzić jaką cenę nabiją nam w kasie i czy nie różni się ona od tej na półce czy na samym produkcie.
Tak wyglądają czasami nasze realia…
a tak wyprzedaże widzi Kabaret Moralnego Niepokoju
Dodaj komentarz