Aglomeracja

Wszystkie informacje o pandemii muszą być jasne i zrozumiałe

Szczepienie  Foto: materiały prasowe

W pandemii nie może być miejsca na nieścisłości i niedomówienia. To kluczowe, aby wszystkie przekazywane informacje, np. o szczepieniach przeciw COVID-19, były jasne i zrozumiałe dla społeczeństwa – mówił w rozmowie z PAP dr hab. Piotr Rzymski z UM w Poznaniu.

W czasach kryzysu zdrowotnego, który w zasadzie dotyka każdego aspektu życia obywateli, na wagę złota jest efektywna komunikacja na drodze instytucje państwowe – społeczeństwo – mówił ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu dr hab. Piotr Rzymski.

Wskazał jednocześnie, że “pandemia nowej choroby zakaźnej i walka z nią to czas, w którym oczywiście nie wszystko da się przewidzieć”.

Należy założyć, że nie wszystkie plany wypalą, rekomendacje mogą przecież ulec zmianie, a podjęte wcześniej decyzje będzie trzeba zmienić. Społeczeństwo zrozumie to, jeśli będzie rozumiało w pełni sens wprowadzanych rozwiązań – a przynajmniej powinno, chociażby dlatego, że to właśnie ono stanowi podstawę odpowiedzi na kryzys. Bez naszego wspólnego działania tkwić będziemy w nieciekawej sytuacji bardzo długo – podkreślił.

Dodał, że niestety niektóre działania, zamiast uspokajać społeczeństwo, mogą powodować więcej stresu, m.in. przez to, że pewne decyzje czy działania nie są odpowiednio jasno i przejrzyście tłumaczone.

Kiedy ogłoszono np. zmiany w cyklu przeprowadzanych szczepień, ale nie wyjaśniono szczegółowo, jakie są ku temu powody i merytoryczne podstawy, to dziennikarze dzwonili do naukowców z pytaniem, by objaśnili na czym bazują podjęte decyzje. A wystarczyłoby opublikować rzetelnie przygotowane, oparte na danych naukowych opracowanie, które byłoby zarazem napisane językiem przystępnych dla niespecjalistów – mówił.

Dodał, że dla społeczeństwa niejednoznaczne są także różnice między kategorycznymi decyzjami a rekomendacjami.

Powoduje to, można powiedzieć, wręcz degradację zaufania, ale co najgorsze – zaufania do tak potrzebnego programu szczepień. On nie może być polityczny, rządowy – on jest naszym wspólnym dobrem, bo bez niego kotłować będziemy się w kryzysie znacznie dłużej – zaznaczył.

Ekspert podkreślił, że “w dynamicznie zmieniającej się sytuacji lepiej nie formułować definitywnych stwierdzeń”.

W trakcie kryzysu, jaki mamy, obywatelom brakuje najbardziej poczucia stabilności. Zaskakiwanie ich nieoczekiwaną zmianą może powodować spadek zaufania. Pewne zdarzenia trzeba natomiast wyprzedzać – tak powinno być z kampanią informacyjną n temat szczepień. Te działania były mało zauważalne, gdy pierwsze szczepionki zmierzały do naszego kraju – i na tym korzystał niestety ruch antyszczepionkowy szalejący w internecie. A żeby go zatrzymać, wystarczyłyby rzetelne, jasne informacje – podkreślił Rzymski.

Zdaniem eksperta transparentność, prezentowanie możliwych scenariuszy zawczasu, z wyprzedzeniem – to jest to, czego społeczeństwo potrzebuje najbardziej.

Proszę spojrzeć na przykład Nowej Zelandii: strategia zarządzania pandemią w tym kraju bazuje na transparentności, wzajemnym zaufaniu i społecznym dialogu, wczesnym informowaniu o możliwym rozwoju sytuacji. To zadziałało – mówił.

Dodał, że podobnie np. w przypadku decyzji o odroczeniu podania drugiej dawki szczepionek mRNA do 6 tygodni, preparatu AstryZeneki do 12 tygodnia czy szczepienia ozdrowieńców tylko jedną dawką.

Wszystko to powinno być szczegółowo wyjaśnione, oparte na dowodach naukowych. Bo, owszem, są dane naukowe, które za takimi rozwiązaniami przemawiają, nie mówiąc już o problemie dotyczącym dostaw dawek. Podjęta decyzja jest dobra i uzasadniona. Nie można jednak tego pozostawiać w sferze domysłów. Wtenczas rodzą się wątpliwości i różne teorie, niemające często nic wspólnego z rzeczywistością – zaznaczył dr Piotr Rzymski.

źródło: (PAP) ajw/ joz/

Użyte w artykule zdjęcia: materiały prasowe

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz