Jedna osoba zginęła podczas wybuchu gazu w kamienicy przy ulicy 28 Czerwca 1956. Budynek częściowo się zawalił. Do eksplozji doszło około godziny 8:00.
Na miejscu pracuje 60 strażaków z 16 zastępów straży pożarnej – mówił Sławomir Brandt z Państwowej Straży Pożarnej w rozmowie ze stacją TVN24.
Część trzypiętrowej kamienicy się zawaliła. Według wstępnych informacji, jakie podają będący na miejscu strażacy nie żyje jedna osoba, a 14 zostało rannych. Wśród nich jest dziecko.
Około godziny 9:00 na miejscu wybuchu pracują już 24 zastępy strażaków. Trwa przeszukiwanie ruin zawalonej kamienicy. Spod gruzów wyciągnięto przytomnego mężczyznę – informuje portal e poznan.
Poszkodowani, którzy nie wymagali hospitalizacji mają zapewniony nocleg w hotelu Cezamet przy ul. Łozowej w Poznaniu – informuje Centrum Zarządzania Kryzysowego Miasta Poznania – 1 osoba, mężczyzna, przebywa w Szpitalu na ul. Szwajcarskiej, kolejne 2 osoby, mężczyzna i kobieta, przebywają Szpitalu Jana Pawła II (dawny HCP).
Zbiórka rzeczy i środków czystości dla poszkodowanych z kamienicy przy ul. Czechosłowackiej organizowana będzie w Szkole Podstawowej nr 84 od poniedziałku (5.03). Szczegółowych informacji udziela Irena Roemert- Ciomborowska, dyrektor szkoły, pod numerem 603 999 068.
Bilans ofiar śmiertelnych porannego wybuchu gazu niestety się powiększył. Po przeszukaniu gruzowiska strażacy znaleźli kolejne trzy osoby, które zginęły podczas wybuchu, bądź w momencie zawalenia się budynku. Wzrosła również, do 22, liczba osób rannych.
Już kilkanaście minut po zdarzeniu, na drogach dojazdowych do miejsca wybuchu, dowodzący akcją ratowniczą rozdysponował 13 funkcjonariuszy Straży Miejskiej – informuje Przemysław Piwecki z poznańskiej Straży Miejskiej – strażnicy rozciągali taśmy ograniczające dostęp osób postronnych oraz pilnowali, ażeby służby ratunkowe mogły bez przeszkód dotrzeć do poszkodowanych.
Strażnicy dowozili również pakiety żywnościowe przekazane przez Centrum Zarządzania Kryzysowego UMP. Dodatkowo na prośbę strażnika ksiądz proboszcz pobliskiego kościoła udostępnił salkę katechetyczną, w której zmarznięci mieszkańcy otrzymali ciepłe napoje. W jednym przypadku strażnicy odnaleźli i przetransportowali do szpitala dwóch mieszkańców, którzy zagubili się i nie mogli odszukać pozostałej rodziny. Na prośbę CZK UMP strażnicy przewozili psychologa, którego pomoc w takich traumatycznych zdarzeniach jest bardzo ważna.
Zabezpieczanie miejsca zdarzenia potrwa jeszcze wiele dni – przyznaje Przemysław Piwecki.
Dodaj komentarz