POZnań

Wypadki rowerowe w 2012 roku

Sciezka rowerowa  Foto: Stowarzyszenie Lepsze Rataje

Autor: Stowarzyszenie “Poznańska Masa Krytyczna”

Sciezka rowerowa Foto: Stowarzyszenie Lepsze RatajeW 2012 roku miały miejsce 302 zdarzenia drogowe (wypadki i kolizje) z udziałem rowerzystów. Szczęśliwie w 2012 roku nie było ofiary śmiertelnej. W sześćdziesięciu spośród zdarzeń osoby uczestniczące zostały ranne, z czego w 53% były to obrażenia ciężkie. Prawie zawsze poszkodowanymi byli sami rowerzyści. Żadna z osób jadących samochodem, a uczestnicząca w takim zdarzeniu, nie została ranna. Zatem w sytuacji kolizji rowerzysta – kierowca poszkodowanym, i to ciężko, zostaje sam rowerzysta jako tzw. niechroniony uczestnik ruchu. W statystykach 3 osoby spośród ciężko rannych zostały zakwalifikowane jako piesze. Mogą to być ofiary potrąceń przez rowerzystów, jednak należy brać także uwagę to, że osoba prowadząca rower obok siebie wedle prawa jest także pieszym.

Najwięcej zdarzeń ma miejsce w maju, sierpniu, lipcu oraz październiku. Są to miesiące, kiedy na ulicach podróżuje rowerami wiele osób. Jednocześnie są to miesiące o długim dniu i dobrych warunkach do jazdy. Przyczyną wypadków nie jest więc brak widoczności, a zachęcające do szybkiej jazdy dobre warunki drogowe oraz puste w okresie wakacyjnym ulice miasta. Potwierdzają to zresztą statystyki – zdecydowana większość zdarzeń ma miejsce przy świetle dziennym i dobrych warunkach atmosferycznych oraz na odcinku prostym.

Październik jako miesiąc już jesienny jest wyjątkiem od tej zasady, jednak tu dodatkowo w grę wchodzi wzrost natężenia ruchu samochodowego wynikający z przyjazdu studentów do Poznania. Ci ostatni bowiem coraz częściej mają do dyspozycji samochód, co niestety nie idzie w parze z umiejętnością poruszania się w złożonej tkance miejskiej.

Jeśli chodzi o dni tygodnia, najwięcej zdarzeń ma miejsce w środy, wtorki i poniedziałki. Czynnikiem sprzyjającym wysokiej liczbie zdarzeń jest czas dojazdów do pracy czy szkół i powrotów z nich oraz związany z nimi wzrost liczby pojazdów samochodowych na ulicach – w szczycie popołudniowym między 16 a 18 oraz w szczycie porannym między 7 a 8.

Jeśli chodzi o winnych zdarzeń, rowerzyści ich sprawcami zostali uznani jedynie w 30%. Zatem wbrew kształtowanemu przez niektóre media i policję obrazowi, cykliści nie są zagrożeniem na drogach. Przy dominującym udziale liczby pojazdów silnikowych biorących udział w kolizjach, sprawstwo pozostałych 70% przypadków przypisane zostało kierowcom samochodów, przede wszystkim osobowych. Zaledwie kilka pojazdów ciężarowych brało udział w podobnych zderzeniach, co jest niskim wynikiem przy dużym natężeniu towarowego ruchu tranzytowego przejeżdżającego przez miasto. W Wielkiej Brytanii, w związku z licznymi przypadkami potrąceń rowerzystów przez ciężarówki, prowadzone są kampanie mające na celu poprawę bezpieczeństwa drogowego. Kampanie te skierowane są do kierowców ciężarówek i uczą uważnego obserwowania otoczenia długich pojazdów. Działania dotyczą także odpowiedniego kształtowania infrastruktury drogowej: umieszczania luster likwidujących martwe strefy widoczności, zmieniana jest geometria skrzyżowań.

Wiekowo, wśród kierowców – sprawców, prym wiodą osoby w wieku do 20 lat (21%) i do 30 lat (29% zdarzeń), a zatem osoby stosunkowo młode, często o małym doświadczeniu za kierownicą, za to z tendencją do ryzykownych zachowań, w tym do przekraczania prędkości i wymuszania pierwszeństwa. Bardziej doświadczeni kierowcy niewiele im ustępują – łącznie osoby do 60 roku życia odpowiadały za 44% zdarzeń z udziałem rowerzystów. Wśród rowerzystów również sprawcami są osoby w wieku do 20 i 30 lat. Siedmiu rowerzystów było pod wpływem alkoholu.

Najczęstszą przyczyną zdarzeń, za które odpowiadali rowerzyści, było nieustąpienie pierwszeństwa innemu pojazdowi (47%), następnie przejeżdżanie przejścia dla pieszych i nieudzielenie pierwszeństwa pieszemu (razem 18%). Wjazd na czerwonym świetle był przyczyną ok. 7% zdarzeń. Wśród zdarzeń spowodowanych przez innych uczestników również dominowało nieudzielenie pierwszeństwa (46%), następnie inne (16%), nieprawidłowe skręcanie (4%), dalej nieprawidłowe wyprzedzanie, przejazd przez przejście dla rowerów (?) oraz cofanie (po 3%). Potrącenie rowerzysty przy cofaniu ma miejsce przede wszystkim przy wyjeździe z miejsca parkingowego bądź posesji, a udział tych zdarzeń może wzrosnąć w związku z lokalizacją skośnych miejsc parkingowych przy nowo powstałych kontrapasach w centrum miasta.

Przy obecnej organizacji ruchu w mieście, w tym przebiegu dróg tranzytowych i dopuszczalnych prędkościach maksymalnych, nie dziwi, że większość (97%) zdarzeń z udziałem rowerzystów ma miejsce na ulicach o prędkości 50 km/h lub niższej. Z pewnością po części przyczyny tego negatywnego zjawiska należy upatrywać w przekraczaniu dozwolonej prędkości, która, według statystyk, jest jedną z najczęstszych przyczyn wypadków, również na obszarze zabudowanym.

Udział zdarzeń na ulicach o obniżonej prędkości, tj. poniżej 50 km/h, wynosi prawie 14%. Jest to niepokojące, gdyż. są to ulice o mniejszym znaczeniu dla komunikacji, często osiedlowe, niezbyt szerokie, biegnące w gęstej zabudowie, o dużym ruchu pieszym przecinającym lub wymieszanym z ruchem pojazdów silnikowych (np. w strefach zamieszkania). I tu nie można wykluczać znaczenia przekraczania prędkości przez kierowców samochodów.

Na ulicach o podwyższonej prędkości udział zdarzeń jest znacznie niższy – 2%. Można to tłumaczyć małym natężeniem ruchu rowerzystów na ulicach tranzytowych, na takich bowiem prędkość jest podnoszona, oraz tym, że na części z nich istnieje wydzielona droga rowerowa, którą poruszają się rowerzyści. Nie należy pomijać także znaczenia swoistej ucieczki na chodniki części rowerzystów obawiających się o swoje zdrowie i życie.

Temu zjawisku nie należy się dziwić. Na jezdni jest niebezpiecznie – większość zdarzeń ma miejsce właśnie na nich (55%), a nie na drogach rowerowych (19%). Tyle samo wynosi udział zdarzeń na przestrzeni dedykowanej pieszym – chodnikach i przejściach dla pieszych. Udział ten wynika zapewne z tego, że ruch rowerowy na zasadzie dopuszczenia odbywa się legalnie po niektórych drogach pieszych czy pieszo-rowerowych (trudno ocenić, do jakiej kategorii zalicza policja te ostatnie) oraz po części ze wspomnianej wcześniej nielegalnej jazdy po chodnikach. Niepokoi natomiast liczba zdarzeń na samych przejściach. Nawet jeśli rowerzysta nie powinien po nich przejeżdżać, kierowca powinien zachować szczególną ostrożność zbliżając się do nich, a już na pewno nie powinien doprowadzać do uderzenia. W rzeczywistości kierowca spieszy się z pokonaniem przejścia, przez co nie umie zareagować na pojawienie się rowerzysty.

Najwięcej zdarzeń miało miejsce na ulicy Grunwaldzkiej, Bukowskiej i Bułgarskiej. Grunwaldzka i Bukowska są ulicami długimi, różnią się natomiast tym, że wzdłuż ulicy Bukowskiej biegnie wydzielona droga rowerowa, na niektórych odcinkach po obu stronach jezdni, natomiast ulica Grunwaldzka jest takiej infrastruktury pozbawiona. Ulica Bułgarska pod względem wyposażenia podobna jest do Bukowskiej. Niepokojące jest, że właśnie na tych dwóch ulicach z drogami rowerowymi miało miejsce dużo zanotowanych zdarzeń z udziałem rowerzystów.

Brak jest danych o zdarzeniach na samych przejazdach rowerowych. W karcie zdarzenia drogowego, którą posługują się policjanci, nie ma bowiem takiej kategorii. Może to oznaczać, że zdarzenia na drogach rowerowych tak naprawdę miały miejsce na przejazdach (kierowcy raczej nie poruszają się po samej drodze rowerowej). Nie jest także wykluczone, że część zdarzeń mających rzekomo miejsce na przejściu tak naprawdę miała miejsce na przejeździe rowerowym. Trudno bowiem ustalić, do jakiej kategorii zaliczyli policjanci zdarzenia mające miejsce na hybrydach oznakowania P-10 i P-11, powszechnie stosowanych przez poznański ZDM.

Jak wynika ze szczegółowych danych, do zdarzeń na przecięciu drogi rowerowej z jezdnią dochodzi głównie na skrzyżowaniach z przejazdami rowerowymi. Prym wiedzie skrzyżowanie Bułgarska/Ptasia z 5 zanotowanymi zdarzeniami, kolejne jest skrzyżowanie Bukowska/Leśnych Skrzatów z 2 zdarzeniami. Na innych ulicach z drogami rowerowymi (np. Hetmańska/Dolna Wilda czy Krakowska/Rybaki) również dochodziło potrąceń rowerzystów. Były to zderzenia boczne, w których skręcający samochód uderzał w jadącego przejazdem rowerzystę.

Podsumowanie

W 2011 roku znowelizowano ustawę Prawo o ruchu drogowym, która wprowadziła korzystne dla rowerzystów zapisy prawne. Weszła ona w życie w 2011 roku. Pomimo tego, że ustawa obowiązywała już od dłuższego czasu, widać, że kierowcy mają duży problem z przyswojeniem zasad i stosowaniem ich w ruchu drogowym. Nowelizacja PoRD doprowadziła do zgodności polskiego prawa z Konwencją Wiedeńską w zakresie pierwszeństwa na przejeździe rowerowym, przyznając je rowerzyście. Jednak jak wynika z danych dotyczących wypadków, kierowcy nie respektują tego prawa, stąd częste wypadki na przecięciu jezdni i drogi rowerowej. Można także uznać, że kierowcy często jeżdżą „na pamięć”, nie umiejąc dostosować zachowań do zmian w infrastrukturze drogowej. Najlepiej pokazują to statystyki dotyczące ulic, gdzie powstały nowe drogi rowerowe: Bukowskiej i Bułgarskiej. Na ulicach tych z udziałem rowerzystów mają miejsce przede wszystkim zdarzenia na przejazdach rowerowych. Kierowcy najprawdopodobniej przy skręcie nie zachowują należytej ostrożności i wjeżdżają na przejazd nie obserwując cyklistów nadjeżdżających drogą dla rowerów. Jest to przyczyną znacznego udziału zderzeń bocznych w ogólnej liczbie zdarzeń. Należy zatem podjąć zdecydowane działania edukacyjne, które wykształcą zgodne z prawem zachowania kierowców na skrzyżowaniach z drogami i pasami rowerowymi. Konieczne jest także zmniejszenie poczucia zagrożenia wśród rowerzystów, objawiające się ucieczką na chodniki. Można to osiągnąć poprzez skuteczne obniżenie prędkości jazdy na ulicach przez kierowców pojazdów silnikowych (m.in. przez kontrole drogowe) oraz dalsze uspokajanie ruchu, nie tylko w centrum.

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz