Obdarzona wyjątkowym głosem Yasmin Levy zgromadziła w Sali Ziemia wielu słuchaczy.
Izraelska piosenkarka wykonująca muzykę sefardyjską, w duchu flamenco zaczarowała publiczność swoją interpretacją. Charakterystyczne dla niej łączenie elementów flamenco i użycie instrumentów jak oud, skrzypce, wiolonczela i fortepian zrobiły spore wrażenie na wypełnionej po brzegi sali.
Artystka posiadająca głęboki kobiecy wokal zaśpiewała też o miłości w języku hiszpańskich Żydów ladino. Jej talent porównywany jest do najwybitniejszych pieśniarek muzyki świata młodego pokolenia, takich jak Mariza i Buika. To artystka, która w swoim przejmującym stylu śpiewania wskrzesza na nowo utwory dziedzictwa żydowsko-hiszpańskiego, łącząc je z andaluzyjskim flamenco.
Było magicznie. Wszyscy, którzy wybrali się wczoraj na koncert nie zapomną go na długo. I nie tylko za sprawą charyzmy artystki, ale w szczególności głosu, który sprawił, ze na ciele nie jedna osoba miała ciarki.
Tekst: Ewelina Jaśkowiak
Dodaj komentarz