Ten burger w dniu sierpniowej premiery w Nowym Jorku, stał się wielkim hitem, a my mamy go już u siebie, w Poznaniu. Nietuzinkowy, kolorowy, wysokoenergetyczny, odżywczy i bardzo prawdziwy Ramen Burger do zjedzenia w YETZTU!
Premiera nowego dania dziś, a jak przygotowywany jest Ramen Burger podglądał i opisał Qlinarny Qń.
Twórcą i pomysłodawcą oryginalnego dania na nowojorskim podwórku jest człowiek o nazwisku Keizo Shimamoto, którego miłość do makaronu o nazwie „Ramen” (produkowanego z mąki pszennej, spożywanego w Chinach i Japonii) i amerykańskich burgerów była tak wielka, że postanowił połączyć te dwie miłości w jedną i tak powstał słynny już na świecie Ramen Burger.
Kulinarnym ortodoksom i tradycjonalistom, przed konsumpcją, zalecam wypicie 2 filiżanek zielonej herbaty dla uspokojenia emocji!
Tradycyjne burgery serwowane na poznańskich ulicach już mi się trochę opatrzyły, dlatego jestem bardzo ciekawy połączenia ukochanej wołowiny z fikuśnie powykręcanym makaronem, sprytnie uformowanym w coś przypominającego połówkę bułki. To fajny powiew świeżości, coś nowego na gastronomicznej mapie Poznania. A dodatkowego smaczku dodaje fakt, że jego premiera ma miejsce podczas trwającego właśnie Tygodnia Japońskiego (Japan Week 2013)
Tu można obejrzeć, z jak ogromnym spokojem i wielką nadzieją amerykański naród oczekiwał na Ramen Burgera. Z tego co zdążyłem się zorientować na mieście, Poznań też na to czeka, choć chyba z troszkę mniejszym zniecierpliwieniem.
Odkąd zobaczyłem w Yetztu – sushi/bento/ramen jak powstaje i jak smakuje Ramen Burger, podejrzewam, że tak jak celebrujemy w listopadzie Rogala Marcińskiego, tak zaczniemy jeszcze w październiku czcić wielkiego Ramen Burgera.
Właściciel zapewnia, że to jedyne autentyczne miejsce z kuchnią Ramen w Polsce! Makaron nie jest z fabryki, jest przygotowywany każdego dnia przez kucharza, według specjalnej japońskiej receptury. Nie przybliżę dokładnego składu, bo to ściśle skrywana receptura. Taka oryginalność to duży plus tego miejsca. Długo szukano sposobu, by całość „związać”/„scalić” tak, żeby w Ramen w Burgerze był spójny i nie rozpadał się po ugryzieniu.
Kiedy zobaczyłem jak oni to tutaj robią, to zrozumiałem, że to totalna manufaktura, dopiero teraz pojąłem myśl właściciela, że każdy kucharz pracujący w japońskich Ramen Shop’ach, to rzemieślnik otrzymujący swój fach od ojca lub dziadka.
Ramen Burger (25 zł) to rewelacyjne pomieszanie kultur i smaków. Totalna hybryda kuchni amerykańskiej i azjatyckiej.
W jego skład wchodzą:
• dwa, zapieczone w specjalnych foremkach, chrupkie z zewnątrz krążki z makaronu Ramen,
• delikatnie rozpływające się sadzone jajko,
• 150 gram soczystej wołowiny (tu wybrano najlepszą, a nie najkorzystniejszą cenowo i mielą ją na miejscu),
• sałata,
• rukola,
• dymka,
• a zamiast sosu w Ramen Burgerze znajdziemy rewelacyjny chutney z wyrazistym smakiem marynowanej tykwy campyo, skórki cytrynowej, chili i imbiru.
To piętrowe arcydzieło jest bardzo smaczne, estetycznie podane i wbrew pozorom bardzo spójne, można je śmiało zaliczyć do jedzenia typu take-away.
Trudno zdecydować kto gra tu pierwsze skrzypce, czy świetny makaron, czy genialna wołowina, choć prawda znajduje się po środku – najbardziej skłaniałbym się ku chutney’owi. Poznański Ramen Burger wstrzelił się w pierwsze chłody. Jest mocno energetyczny i na pewno pomoże się rozgrzać i nasycić w nadchodzące jesienno-zimowe dni.
Niebawem będzie też dostępny Ramen Burger w wersji wegetariańskiej. W burgerowniach, w których zwykle jadam, nie ma wegetariańskiej wersji, choć tak naprawdę nigdy mnie ona nie interesowała, ale jestem przekonany, że taki burger znajdzie rzeszę swoich zwolenników.
Smak, wygląd, prawdziwość nowej, wschodzącej gwiazdy o nazwie Ramen Burger i pasja ludzi tworzących miejsce, w którym on powstaje zaostrzyły mój apatyt na więcej. Będę wracał tu na pewno, bo to lokal, w którym aż kipi od świetnych pomysłów pasjonatów azjatyckiej kuchni.
Yetztu – sushi/bento/ramen – Krysiewicza 6
Zrobie sobie w domu! Chinska zupka i kotlet z biedrony 😉
Intrygujące. Ciekawa jestem tego sosu! Trochę cena zniechęca. No ale spróbujemy!
Ja raczej pozostanę przy budzie z bulką i mięsem!
Przyznaje, danie sycące i smaczne. Doskonałym dopełnieniem całości jest obsługa. Ramen Burger – palce lizać