W sprawie zaginięcia Ewy Tylman pojawiają się nowe, być może bardzo istotne fakty. Bardzo istotne i tajemnicze jest 30 minut z nocy zaginięcia, które może być kluczowe do rozwiązania całej sprawy.
Informowaliśmy już o nagraniu z kamer monitoringu firmy, która znajduje się na ulicy Mostowej. Zarejestrowała ona Ewę, która idzie podtrzymywana przez znajomego. Na nagraniu widać również kobietę, która wychodzi prawdopodobnie z ulicy Marii Magdaleny i idzie w kierunku mostu kilka metrów za parą. Wcześniej, od strony mostu jedzie także samochód. Być może osoba, bądź osoby nim jadące widziały idącą Ewę. O kontakt proszona jest także idąca ulicą kobieta.
Film zarejestrowany o godzinie 3:18 w poniedziałek jest ostatnim jak na razie materiałem, na którym widać zaginioną. Krzysztof Rutkowski chce także dotrzeć do nagrania z kamery, której obiektyw skierowany jest na rzekę.
Para szła, bądź miała iść przez most św. Rocha na dworzec autobusowy. Mężczyzna, który towarzyszył Ewie na ulicy Mostowej, cofnął się i idąc prawdopodobnie Garbarami, dotarł w okolice AWF. Tutaj zarejestrowały go kamery monitoringu zainstalowane na stacji benzynowej. Na nagraniu widać, że przebywał tutaj od godziny 3:53 do 4:03. W tym czasie rozmawia z kimś przez telefon. Jego zachowania może wskazywać, że jest zdenerwowany. Przypominamy, że właśnie w tej okolicy został znaleziony dowód osobisty zaginionej Ewy. Po godzinie mężczyzna 4:00 przeszedł na rondo Rataje, choć mieszka na Wildzie. Dlaczego tak zrobił?
Mężczyzna utrzymuje, że nic nie pamięta – mówią pracownicy biura detektywistycznego Krzysztofa Rutkowskiego – należy wyjaśnić, czy mówi prawdę, czy jest to element jakiejś gry.
Krzysztof Rutkowski podkreśla, że z nagrań nie wynika, by mężczyzna był na tyle pijany, by stracić pamięć. Zastanawiające może być też to, że traci świadomość i pamięć na 30 minut. To czas od momentu, gdy jest widziany z zaginioną do momentu pojawienia się w okolicach AWF.
Kluczowe mogą być ustalenia Policji, która ma ustalić czyje odciski palców znajdują się na odnalezionym dowodzie osobistym Ewy Tylman.
Ten w kominiarce to z ISIS, czy ma trądzik?