Policjanci przeszukiwali ostatnio budynek szkoły i dworców w poszukiwaniu podłożonych materiałów wybuchowych. Akcje te prowadzone były za każdym razem po anonimowym telefonie z informacją o podłożeniu ładunków. Zatrzymano już autorów tych telefonów.
Mężczyzna dzwonił do jednej ze szkół na poznańskim Nowym Mieście 9 i 11 stycznia. Za pierwszym razem informował, że ładunek miał zostać podłożony na terenie szkoły, a dwa dni później, że na dworcach. Dzwoniące osoby w obydwóch przypadkach szybko się rozłączały.
Na miejsce natychmiast zostali wysłani policjanci, w tym specjaliści od pirotechniki, a także przewodnicy psów służbowych z psami wykrywającymi materiały wybuchowe. Na szczęście ostrzeżenia okazywały się fałszywe.
Równolegle do czynności prowadzonych w zagrożonych obiektach policjanci pracowali nad ustaleniem nadawców informacji o podłożonych ładunkach wybuchowych – informuje mł. asp. Patrycja Banaszak z poznańskiej Policji – anonimowi rozmówcy nie nacieszyli się długo wolnością, bo mężczyznę, który zadzwonił do szkoły zatrzymano po kilku godzinach od wykonanego telefonu w mieszkaniu na Nowym Mieście.
Podobnie było z drugim mężczyzną. Obaj zatrzymani, 35 i 46-latek w momencie przekazywania informacji o ładunku wiedzieli, że zagrożenie tak naprawdę nie istnieje. Zostaną oskarżeni o fałszywe zawiadomienia o podłożeniu ładunku wybuchowego. Jeden z mężczyzn został objęty policyjnym dozorem, a drugi trafił do aresztu. Grozi im teraz kara nawet 8 lat więzienia.
Sprawcy tego typu zdarzeń nie mogą czuć się bezkarnie – podkreśla Patrycja Banaszak – oprócz odpowiedzialności karnej sprawca fałszywego alarmu może zostać pociągnięty do zwrotu kosztów akcji wszystkich służb ratunkowych.
Dodaj komentarz