Piękno sportu tkwi również w tym, że lubi sprawiać niespodzianki. Oczywiście dla jednych przyjemne, a dla drugich przykre. W przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego w I-ligowej koszykówce męskiej zdarzyła się niespodzianka dużego kalibru. Tym razem dla nas przyjemna. Zespół Biofarmu odniósł sensacyjne zwycięstwo nad jednym z kandydatów do awansu do ekstraklasy – warszawską Legią. Tylko najwięksi optymiści mogli pomarzyć o takim sukcesie, a jednak stało się.
Pierwsza kwarta meczu stała pod dyktando zespołu poznańskiego, który wygrywa to starcie 25:15. Drugą i trzecią kwartę wprawdzie przegrywamy /łącznie 4 punktami/, ale mecz w dalszym ciągu jest wyrównany, ze wskazaniem na zespół Biofarmu, bowiem to my prowadzimy 6 punktami. Gdy w czwartej odsłonie spotkania – 4:40 minuty przed zakończeniem spotkania prowadzimy 11 punktami /71:60/, rozpala się nadzieja na niespodziewane, wręcz sensacyjne zakończenie meczu. Teraz tylko utrzymać prowadzenie przez ostatnie, niespełna 5 minut spotkania i …
Zorientowani wiedzą, że ostatnie 4 minuty to dla zawodników poznańskich – w większości przypadków – to prawdziwa droga przez mękę. Nie inaczej było tym razem. W przeciągu tych 4:40 minut Biofarm traci całą przewagę i na 1 sekundę przed zakończeniem spotkania Michał Aleksandrowicz doprowadza do remisu 71:71.
Czarny scenariusz z ponad 15 spotkań tego sezonu ponownie daje znać o sobie. Co można zrobić w przeciągu 1 sekundy? Prawie nic, a jednak kapitan Piotr Wieloch potrafił z tego nic zrobić coś wielkiego. W przeciągu tej jednej sekundy trafia z odległości około 10 metrów i zapewnia naszemu zespołowi zasłużone zwycięstwo na trudnym terenie przeciwnika. Tym razem to nam dopisało szczęście, które zupełnie ignorowało poznaniaków w poprzednich spotkaniach.
Na zwycięstwo pracują wszyscy zawodnicy. Nawet ci, którzy w danym spotkaniu nie wystąpią na parkiecie. Jednak, oprócz autora zwycięskiego rzutu, należy wyróżnić dwóch „ młodziaków” – Mikołaja Kurpisza, który w ciągu niespełna 13 minut zanotował 12 punktów i 5 zbiórek oraz P. Stankowskiego, który w podobnym czasie zanotował 7 asyst!.
Legia Warszawa – Biofarm Basket Poznań 71-74 (15:25, 20:18, 20:18, 16:13)
Punkty zdobyli:
Dla Biofarmu: D. Szymczak 15, M. Kurpisz 12, 5 zb.,P. Wieloch 10, 4 as., T. Smorawinski 9, M. Bręk 8, M. Szydłowski 6, J. Fischer 5, A. Metelski 5, 7 zb.,P. Stankowski 4, 7 zb.,
Dla Legii: A. Linowski 21, M. Aleksandrowicz 15, A. Parzych 11, Ł. Wilczek 8, M., Wilczek 7, G. Kukiełka 6, G. Malewski 3
Małgorzata Demuth-Kubiak / BIOFARM BASKET POZNAŃ
to zdecydowanie lepsze niż ogladanie stadionowych kiboli i slabego futbolu