Zmarł Henryk Krupa, mistrz krawiectwa miarowego z ulicy Łąkowej. Swoją wiedzę przekazał następcom, wnukowi. Jego zakład działał w ramach staromiejskiego projektu Zaułek Rzemiosła.
Rodzina i krawiectwo stanowiły dla Henryka Krupy podstawę do długiego oraz zdrowego życia. Jedno i drugie traktował jako czystą pasję, która towarzyszyła mu przez ponad 92 lat.
Od 1930 roku, a więc od najmłodszych lat obserwował pracę swoich rodziców. Badał, doświadczał, słowem eksplorował świat pełen figur, tkanin, nici, igieł, wykrojów i przymiarek. Dorastał na gruncie pełnym miłości, wiedzy, umiejętności i doświadczeń rodziny krawieckiej. Sam o sobie mówił „prosty rzemieślnik!” Tak naprawdę był artystą, niewątpliwie rozkochanym w sztuce tworzenia odzieży na miarę. Krawiectwo dotrzymywało mu towarzystwa przez całe życie.
Ostatnio z uśmiechem stwierdził… „jeżeli tam do góry nie ma szycia, to nie warto umierać!”. Najwidoczniej Ci z góry zapewnili go, że nie będzie się z nimi nudził… czytamy we wspomnieniach na facebokowej stronie zakładu krawieckiego.
Dobrym wspomnieniem krawieckiego mistrza i innych rzemieślników była wystawa w Galerii Śluza w Bramie Poznania, gdzie fotograf Marcin Muth razem z Poznański Centrum Dziedzictwa przygotował cykl Rękodzielnicy, prezentujący pracę wymierających zawodów.
Dodaj komentarz