Mimo wielu apeli, próśb i akcji edukacyjnych nadal wuchta wiary nie wyobraża sobie Sylwestra bez huku petard i odpalania fajerwerków. Takiego hałasu boją się zwierzaki, dla których ta noc jest traumatyczna.
Zdarza się, że kejtry i koty spłoszone hukiem uciekają. Bądź to podczas spaceru, bądź z podwórek na których mieszkają. Część właścicieli zwierzaków stosuje różne sposoby, by ta głośna noc była dla ich pupili znośna. Niestety nie zawsze się to udaje.
Do poznańskiego Schroniska dla zwierząt w sylwestrowy weekend trafiło 9 psów. Jeden z nich widoczny jest na zdjęciu u góry. Został znaleziony na ul. Bułgarskiej w poniedziałek. Nie ma czipa i niestety ma urwaną adresówkę. Może ktoś rozpoznaje tego psa?
W tym roku było lepiej niż w latach ubiegłych, bo do schroniska trafiło mniej psów, mniej zgłoszono nam zaginięć – informują pracownicy Schroniska – mimo wszystko to więcej niż w zwykły weekend.
Miłośnicy fajerwerków najbardziej aktywni są oczywiście w Sylwestra, ale huk odpalanych petard słychać było już kilka dni przed tą nocą. Również w poniedziałek przez cały dzień słychać odpalano to, co zostało jeszcze po nocy. Być może zatem liczba sylwestrowych uciekinierów jeszcze się zmieni.
Dodaj komentarz